Zanim poleciałem do Paryża, zrobiłem konkretny rekonesans gdzie i jak się stołować. Wszelkie przewodniki i blogi turystyczno – kulinarne wskazywały, że trzeba koniecznie udać się do dzielnicy Le Marais i skosztować najlepszego falafela w Europie w miejscu, które nazywa się “L’As du Fallafel”. A więc pojechałem; jeden przystanek metra, drugi, trzeci, nos w przewodniku i wreszcie na miejscu. Było zamknięte, tylko w ten jedyny dzień. Załamałem się troszkę i lekko przygnębiony spacerowałem po bardzo kolorowej dzielnicy z nadzieją na inne kulinarne przeżycie. Długo czekać nie trzeba było. Przed uroczym lokalem “The Loir dans la théière” na czarnej tablicy kredą było wypisane menu du jour – zestaw dnia. Ku mojej euforii, serwowali miętowe falafele. Byłem tak wniebowzięty, że ani chwili nie czekając, przekroczyłem próg knajpy. Jednak to co dostałam na talerzu nie mało mnie zszokowało. Makaron z pesto. Pogrzebałem trochę w talerzu, w poszukiwaniu upragnionych falafeli, ale musiałem stwierdzić, że ich tam po prostu nie ma, a ja zostałem oszukany. Już miałem wołać kelnera z pretensją, że przecież zamawiałem FALAFELE. Jednak zerknąłem jeszcze raz na menu du jour i okazało się, że jestem tam napisane bardzo pokrętnym francuskim pismem – farfalle.
Makaron okazał się być fenomenalny. Pesto było bardzo orzeźwiające i świeże w smaku, a makaron idealnie ugotowany. Kolejne rozczarowanie okazało się chwilą rozkoszy, którą wspominam bardzo ciepło.
Dziś staram się odtworzyć te smaki. Myślę, że całkiem skutecznie. To jedno z tych dań, których przygotowanie zamknie się w czasie gotowania makaronu. Sam Jamie Oliver w jego 15 minutach by się nie powstydził!
Makaron z miętowym pesto pistacjowym:
2 porcje
200 g makaronu, u mnie rigatoni
1 szklanka listków mięty
garść rukoli
⅓ szklanki drobno startego parmezanu
⅓ szklanki prażonych pistacji obłupanych
1 ząbek czosnku
⅓ szklanki oliwy extra virgin
drobno starty parmezan, grubo zmielony pieprz i pistacje
Makaron włóż do dużego garnka z osolonym wrzątkiem i gotuj zgodnie z instrukcją na opakowaniu, aż będzie al dente.
W trakcie gotowania makaronu przygotuj pesto. Wrzuć miętę, natkę, parmezan, pistacje i czosnek do blendera. Zmiksuj pulsacyjnie; na kilka razy po kilka sekund. Pod koniec miksowania dodaj oliwę.
Odcedź makaron, zachowując 4 łyżki wody. Przełóż z powrotem do garnka i dodaj pesto wraz z wodą, wymieszaj. Podawaj posypany parmezanem, pieprzem i pistacjami.
Otaguj zdjęcie swojej potrawy na instagramie hasztagiem #rozkoszny @rozkoszny. Będzie mi bardzo miło, tak samo jakbyś zostawił komentarz pod postem, co myślisz. Smacznego!
Wasz,
rozkoszny
Witam, dziękuję za przyłączenie się do miętowej akcji! Wspaniały pomysł na miętowe pesto!!!! Serdecznie pozdrawiam, Angela
Czuję miętę 😂